Zawsze wydawało mi się, że przy cieście drożdżowym jest bardzo dużo pracy, a tym czasem okazało się, że jest odwrotnie, tylko trzeba troszkę poczekać aż ciasto wyrośnie. Warto jednak poczekać np. na bułeczki cytrynowe, które swym aromatem wypełnią cały dom.
Składniki:
2 szkl mÄ…ki ( ok. 320g)
30g drożdży
100ml mleka
60 g cukru ( 4 łyżki)
60g rozpuszczonego masła
2 jaja
skórka otarta z cytryny
¾ łyżeczki soli
½ szkl rodzynek
Przygotowanie:
Rodzynki zalewamy wrzątkiem, żeby napęczniały.
Drożdże rozpuścić w połowie ciepłego mleka. Dodać łyżeczkę cukru i lekko oprószyć mąką. Odstawić na ok. 15 min, żeby zapracowały. Następnie dodać resztę mleka z cukrem, solą, skórką cytrynową, odsączonymi rodzynkami, jajami i resztą mleka. Stopniowo dodajemy mąkę i wyrabiamy ciasto. W połowie wyrabiania dodajemy rozpuszczone letnie masło, podsypujemy lekko mąką i wyrabiamy dalej, aż ciasto będzie odchodziło bez przyklejania od ręki i będzie elastyczne. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 2- 2,5 godziny.
Ciasto dzielimy na 7-9 kawałków i układamy w okrągłej tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia w odstępach 3-4cm. Odstawiamy na kolejne 30 min przykryte folia aluminiową. W międzyczasie nagrzewamy piekarnik do 200st C.
Wierzch bułeczek przed pieczeniem smarujemy roztrzepanym z jedną łyżeczką wody białkiem i posypujemy płatkami migdałowymi lub makiem (obie wersje są przepyszne).
Pieczemy ok. 30 min (aż skórka zbrązowieje, jak w bułeczkach maślanych a patyczek będzie suchy po nakłuciu ciasta). Zostawiamy do wystygnięcia.
Bułeczki zjadamy z samym masłem lub słodkimi dodatkami (sery i szynka nie komponują się zupełnie) ale na śniadanie lub podwieczorek super odmiana.
Smacznego
