Cały czas pozostaję pod wrażeniem kuchni hiszpańskiej. Te oliwki, cukinie, bakłażany, owoce morza... bajka po prostu. Jednakże desery mnie nie „powaliły”- mówiąc kolokwialnie, wszystko ciężkie i bardzo kremowe - poza jednym przysmakiem, który swą oryginalnością podbił moje podniebienie – smażone pączki lub smażony budyń jak kto woli. Ten deser umieszczam wśród moich ulubionych, ciekawe czy Wam również zasmakuje?
Składniki:
½ szkl maki ziemniaczanej
3 szkl mleka 3,2%
1 łyżka esencji waniliowej
½ szkl cukru
Panierka:
2 jajka roztrzepane
½ szkl mąki
Dodatkowo:
olej do smażenia
cukier puder wymieszany z cynamonem
Przygotowanie:
Z mąki, mleka, cukru i esencji waniliowej ugotować bardzo gęsty budyń (mąkę rozprowadzamy w mleku dodajemy pozostałe składniki i zagotowujemy, cały czas mieszając, żeby nam się nic nie przypaliło).
Prostokątne lub kwadratowe naczynie posmarować cienką warstwą oleju.
Ugotowany, gorący budyń przelać do naczynia, wyrównać i przykryć folia spożywcza tak by folia dotykała budyniu. Ostudzić i chłodzić w lodówce min 4 h (można wstawić np. na noc do lodówki też będzie ok.)
Po schłodzeniu budyniu, nożem „odciąć” krawędzie masy i odwrócić naczynie do góry nogami, tak żeby budyń „wyszedł” z formy na deskę. Pokroić wszystko na kwadraty o boku ok. 2 cm.
Na patelni rozgrzać olej, każdą porcję budyniu obtoczyć najpierw w jajku, a następnie w mące. Smażyć do złotego koloru, obracając w trakcie smażenia. Po usmażeniu osączyć z oleju na papierowym ręczniku.
Jeszcze ciepłe pączki oprószyć cukrem pudrem z cynamonem. Podawać na ciepło lub zimno.
Smacznego!
Oryginalny przepis pochodzi od PmyslowePieczenie