Bezy zawsze mnie przerażały. Według mnie były bardzo skomplikowane w przygotowaniu. Dopiero jak spróbowałam bezy upieczonej przez B.K., pomyślałam sobie: „Jak to, to mi ma się nie udać?” i natychmiast przystąpiłam do pieczenia bezików. Beziki wyszły genialne, więc następny był tort przekładany bezą (przepis wkrótce na blogu), a z okazji urodzin Męża „popełniłam” tort bezowy tzw. Dacquoise z masą daktylowo - adwokatową. Po prostu niebo w gębie- przepraszam za kolokwializm. Spróbujcie, bo to naprawdę nie jest trudne!
Składniki:
Beza:
6 dużych białek w temperaturze pokojowej
szczypta soli
300 g cukru
opcjonalnie dodatkowe 2 łyżki cukru trzcinowego (ja dnie dałam)
1 łyżeczka octu lub soku z cytryny
8 suszonych daktyli, drobno posiekanych
Masa:
250g serka mascarpone
300ml śmietany 30%
200g masy krówkowej o smaku advocata
10 suszonych daktyli drobno pokrojonych
Przygotowanie:
Na papierze do pieczenia rysujemy 2 okręgi o średnicy 23 cm. Nagrzewamy piekarnik do 180 st C.
Ubijamy pianę z białek na sztywno, ze szczyptą soli. Następnie dodajemy po 1 łyżce cukru, każdorazowo ubijając ok 1-2 minut, po każdym dodaniu. Na końcu dodajemy drobniutko pokrojone daktyle i delikatnie mieszamy szpatułką.
Dzielimy masę na pół. Każdą część wykładamy na narysowany okrąg i wyrównujemy. Pieczemy przez 5 minut w 180 stopniach, a potem zmniejszamy temperaturę do 140 st C i pieczemy 85 minut. Po upływie tego czasu, wyłączamy piekarnik, uchylamy delikatnie drzwiczki piekarnika i pozostawiamy bezy na całą noc. Beza powinna być z krucha, a w środku lekko ciągnąca.
Serek mascarpone mieszamy na gładką masę z masą krówkową o smaku advocata, dodajemy daktyle. Osobno ubijamy śmietanę i delikatnie łączymy obie masy.
Na pierwszy blat bezowy wykładamy całą masę i przykrywamy drugim blatem.
Dekorujemy wg uznania daktylami i orzechami.
Ciasto można przechowywać w lodówce, chociaż u mnie nie pozostał ani kawałek.
Przy krojeniu ciasto trochę się kruszy, ale smakuje obłędnie.
Smacznego
Oryginalny przepis pochodzi z MojeWypieki
Przepis bierze udział w akcji