Za oknem śnieg i wiatr, mimo że uwielbiam zimę, marzyć zaczyna mi się wiosna. Wiosną do życia wszystko się budzi... pojawiają się motylki i wychodzą ze skorupek ślimaki.... hmmm dziwne?! U nas zawitały już w lutym (a gąsienice już poznikały).
Składniki:
Ciasto drożdżowe:
- 200 ml letniego mleka
- 2 łyżki cukru
- 20g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka soli
- 30 ml oleju roślinnego
- 300 g mąki pszennej
- 8 cienkich parówek
- 1 jajko rozmącone z 1 łyżką mleka
- kilka goździków
Przygotowanie:
Drożdże rozpuszczamyw połowie ciepłego mleka. Dodajemy łyżeczkę cukru i lekko oprószamy mąką. Odstawiamy na ok. 15 min, żeby zapracowały.
Następnie dodajemy resztę mleka, cukru, sól, mąkę – wyrabiamy ciasto na gładką masę. Pod koniec wyrabiania dodajemy olej. Odstawiiamy ciasto na jakieś 60-80 min w ciepłe miejsce, tak by podwoiło swoją objętość.
Ciasto lekko odgazowujemy, naciskając delikatnie płasko dłonią. Dzielimy na kawałki.
Ślimaki: 2- kawałki ciasta: mniejszy kawałek rozwałkowujemy i układamy na nim ½ parówki (obranej z osłonki). Sklejamy dokładnie wszystkie brzegi, tak żeby nie było widać parówki. Z drugiego kawałka formujemy wałeczek, który skręcamy w muszlę ślimaka. Łączymy obie części. Odstawiamy na ok. 15 minut na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Motyle: 3 kawałki ciasta (w tym 2 tej samej długości). Połowę parówki zawijamy w najkrótszy pasek, w jednym końcu umieszczamy czułki (goździki). Z 2 równych kawałków robimy ruloniki i układamy je w kształt skrzydeł, przyczepiając do ciasta na parówce. Odkładamy na 15 min na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Nagrzewamy piekarnik do 220st C. Przed wstawieniem do piekarnika smarujemy wierzch jajkiem roztrzepanym z jedną łyżką mleka. Pieczemy 15 min.
Smacznego